Codziennie był
uwieziony wśród dzienników które oglądał z wielkim
nabożeństwem. To było jego źródło informacji o świecie który
go otaczał. Rozmowy ze znajomymi rozpraszały go. Wpadł w pajęczynę
która kompletnie go usidliła, zniewoliła. Nie mógł się z niej
uwolnić. Ekran karmił jego lęki, manipulował gusty i potrzeby,
pozwalał mu widzieć wszystko, oprócz jego własnej rzeczywistości.
Nagła awaria jego telewizora zastała go zatopionego w wirtualnej
rzeczywistości, dalekiej od tego co miał przed nosem. Zdumiony
odkrył, że był sam,
opuszczony przez tych którzy kiedyś byli blisko, nieufający
wszystkim. Odkrył że
taki gładki ekran zadaje głębokie rany. Ranił jego dusze odbierał
spokój i proponował sztuczne szczęście, coś w rodzaju protezy,
które trwało tak długo jak obraz na ekranie. Informuj się o tym
co się dzieje na świecie to ważne, ale nie daj się usidlać przez
ekran który podrapie ci ducha, manipuluje twoje postrzeganie świata
w którym żyjesz, niech cię
nie zatruwa i powoduje że
nie ufasz nikomu i niczemu. Bądź wolny i mniej własną opinię
o tym co cię otacza.
Miłego dnia wolności.

Ekran , a raczej to co wpada do oka, do ucha , osacza,zabawia, daje ulude kontaktu, przyciaga, wciaga , wssysa, zasysa, ubezwłasnowalnia, pozera nasz czas, wciska sie bezczelnie, UZALEZNIA.
ResponderEliminar