W niedziele chciała
dobrze przygotować stół, i o tym zawiadomiła całą
rodzinę. Spodziewali się wykwintnych dań,
ozdobnych talerzy, szklanek i lampek do wina i zastali posty stół.
Myśleli że to jeden z
żartów ich mamy… ale to nie był żart. Chciała by w tą
niedziele usiedli do stołu i zanim postawi na nim wcześniej
przygotowane dania, oni „postawili” na nim swoje słowa czasami
bardzo kolczaste, mało szlifowane, wygładzone, ale za to zawsze
szczere. Ich słowa ciągnęły za sobą uczucia przywiązane do
nich. Te za to ciągnęły za sobą reakcje ciała i ducha, niektóre
z nich przychodziły zroszone łzami, inne nadmuchane westchnieniami,
inne za to niecierpliwe pełne śmiechu. Mając razem wiele słów i
wiele uczuć nie zawsze jest łatwo je strawić, ale wyciągniecie
ich i położenie na stole daje możliwość poznania ich, zająć
się nimi, poszukać rozwiązań, zaczynając od tych najbardziej
pilnych. Potem nadchodzą dania które wydawały się być smacznym
uzupełnieniem tego czym już się podzielili, co nie było mniej
smaczne. Od czasu do czasu przygotuj dobrze stół dla ciebie i dla
twoich.
Miłego dnia z dobrze
nakrytym stołem.

No hay comentarios:
Publicar un comentario