Niektóre z jej dni wydawały się okrągłe, i odbijały wszelkie
próby wprowadzenia czegoś nowego. Jej rutyna była taka spójna i
solidna, że nie dawała
się przebić przez żadną nowość, zbyt sztywna by wchłonąć
jakąś zmianę, która wymaga odrobiny elastyczności. Czuła się
zrozpaczona, że nic nie
będzie mogła zmienić i tak będzie już do końca aż dokąd
wytrzyma jej ciało, które czuło się coraz bardziej zmęczone.
Czasami myślała, że
dobrze by jej zrobił codzienny spacer lub trochę pobiegać, nie
wiedziała gdzie znaleźć na to czas. To samo działo się z czasem
na czytanie, czy jej niesamowitą
ochotą na pisanie. Nic z
tego wydawało się możliwe z powodu braku czasu. Chociaż od czasu
do czasu nie wiedząc jak ani dlaczego, nie wiedząc czy może czy
też nie, ruszała w
drogę na długi spacer z którego cieszyła się każdym krokiem,
krajobrazem, lub nagle zamykała drzwi i okna wyłączała telefon
komórkowy, i pozostawała w jedynym towarzystwie na jakie tego dnia
miała ochotę, w towarzystwie książki. Co najciekawsze w tym
wszystkim to, to że
świat się nie zawalał i jak zawsze wypełniała wszystkie swoje
obowiązki, ale wracała do nich bardziej zadowolona i zrelaksowana.
Spróbuj i zobaczysz, że
można.
Miłego dnia rozbicia
rutyny.
Publicado en castellano el 11 de mayo de
2017.

No hay comentarios:
Publicar un comentario