Jeszcze została jej część życia której nie przeżyła i dla
której nic nie zaplanowała. Tą
część zostawiała jako rezerwę na możliwe niespodzianki. Reszta
zazwyczaj była zajęta jej obowiązkami odpowiedzialnie wypełniając
różne role jakie przyszło jej odgrywać w rodzinie i
społeczeństwie. Zazdrośnie chroniła ten czas i tą
przestrzeń, które starała się mieć jeżeli nie każdego dni to
przynajmniej każdego tygodnia. To nie był czas martwy, znudzony,
tylko przestrzeń w której wszystko było możliwe trzeba było
tylko chcieć mieć ochotę na zrobienie tego, a nie ze względu na
odpowiedzialność, czy z obowiązku. To nie był czas odpoczynku,
czy czas na zrobienie zaległych prac. Ten czas był jak materac
który amortyzuje uderzenia codziennego życia, takiej ilości
pospiechu i napięć
związanych z pracą, i
stosunkami międzyludzkimi. Czas spotkania naszego „ja” z naszymi
potrzebami, uczuciami, pragnieniami, radościami i smutkami.
Spotkanie które zapewniało lepsze samopoznanie i większą jasność
w spojrzeniu na relacje i połączenia między różnymi aspektami
naszego życia. Szukaj i chroń ten czas który jest dla ciebie i z
tobą.
Miłego dnia specjalnego
czasu.
Publicado en castellano el 09 de mayo de
2017

No hay comentarios:
Publicar un comentario