To był jeden z tych poranków kiedy kosztowało
ją wstanie z łóżka.
Siedząc na łóżku czekała długą chwile zanim wstała. Jej nogi
dotykały już podłogi, ale jej głowa była zanurzona w resztkach
snu który mieszał się z rzeczywistością. Rzeczywistości która
nie była żadnym snem gdyż stała się bardzo wyzywającą,
wymagała od niej bardzo dużo. Mimo problemów i wyzwań nie
opuszczało jej zaufanie, że
zawsze jest możliwe zrobienie czegoś, zrobienie pierwszego kroku,
spojrzenie na wszystko pod innym kontem. Wiedząc, że
mimo naszej kultury natychmiastowości, świat kroczy swoim rytmem i
pełen jest wolnych procesów, które prowadzą
do dobrego końca, nie zawsze najkrótszą drogą
którą my byśmy
wybrali. Trzeba czekać na właściwy moment i patrząc z nadzieją
na to co nas czeka.
Dobrego dnia zaufania.
Publicado en castellano el 02 de abril
de 2017

No hay comentarios:
Publicar un comentario