Nadszedł ten dzień. Pytam siebie samego: co mogę zabrać i co
powinienem zostawić? Dwie walizki które mi pozwalają zabrać linie
lotnicze, zawierają rzeczy, potrzebne, użyteczne, ale tylko rzeczy.
Z niektórymi z nich związane są wspomnienia które przywołują
osoby, miejsca, miniony czas. Serce i pamięć zabierają resztę, to
co najcenniejsze, to co przeżyłem tu w Paragwaju z cała
moją rodziną.
Połączę to z tym co przeżyłem w Huasteka Potosina w Tanlajás w
Meksyku. Tu pomogli mi wyleczyć rany jakie zostawiła tamta
separacja, tamto wydalenie z kraju. Nauczyłem się uspakajać moją
dusze, być bardziej cierpliwym i spokojnym, zaakceptować
ograniczenia, wtedy kiedy one zaczynają się pojawiać. Indianie
tenek nauczyli mnie chodzić i mówić, słuchać i patrzeć. Cały
czas staram się to praktykować, czasami w sposób bardzo niezdarny,
starając się kroczyć naprzód. Paragwaj i jego mieszkańcy dali mi
to co najlepsze, to co da znaczenie słowom i milczeniu. Kultura,
taniec, muzyka, ich tradycje i zwyczaje, w moim życiu spowodowały
spotkanie ze smacznym mbeju na Krajowym Festiwalu Mbeju. Sen wyśniony
i zamieniony w rzeczywistość dzięki ludziom którzy marzyli i
śnili razem ze mną. Paragwaj pozwolił mi utrzymać moje życie i
moje nerki dzięki smacznemu tereré i mate, ze doskonałymi ziołami
które czynią cuda. Dzięki za pozwolenie towarzyszenia wam na
drodze życia przez te 12 lat, to był przywilej i błogosławieństwo.
Nic się nie kończy, wszystko się zaczyna. Dzięki za tyle miłości.
Miłego dnia z najlepszym
bagażem.
Ostatni tekst napisany w
Paragwaju w dniu wylotu 06.06.2017
Publicado en castellano el 06 de junio
de 2017

No hay comentarios:
Publicar un comentario