Na
wysypisku zużytych słów,
małe dzieci bawiły się w mistrzów recyklażu.
Między sylabami zardzewiałymi z powodu łez, znajdowały samotności
przeżywane
ale nie wypowiadane. Dzieci wolne od odgrzanych żali,
bawiły się słowami, próbując przywrócić je na nowo do życia.
Wyjmowały je z pomiędzy pustych i oszukańczych obietnic, czyściły
je z grubej warstwy zapomnienia. One nie potrafiły nazwać wielu
rzeczy, tyko czuły, w odróżnieniu od dorosłych, którzy nazywają
więcej a czują
mniej. Wracając do domu trochę brudne potrafiły kochać większa
ilością słów,
wywołując uśmiechy ich zajętych Mam, które miały twarze
zachmurzone ciszą.
No hay comentarios:
Publicar un comentario