Powiedzieli
jej że miłość nie
powinna boleć. Wydawały
się bardzo prawdziwe te słowa, ale dla niej były tylko piękną
teorią. To co ona czuła sprawiało jej wiele bólu i tak było już
od dość długiego czasu. Ona kochała, nie było wątpliwości.
Skąd więc przychodził ból jeżeli miłość nie boli? Ból ciała
zazwyczaj jest spowodowany napięciem, urazami, skrętami, infekcjami
czy wysiłkiem większym niż nasze możliwości fizyczne, czy
codzienna rutyna. Nie dzieje się coś podobnego z miłością?
Jeżeli boli to dlatego, że
coś w nas uderza (nie myśląc wcale o przemocy fizycznej, bo jeżeli
ta istnieje to wiadomo że
boli), coś powoduje napięcia, skręcenia czy zwichnięcia. Często
napięcia i ciosy pojawiają się w konfrontacji wyobrażeń z
rzeczywistością. Jedną
rzeczą jest to co myślimy o życiu w parze, inna to czym jest nasza
para w rzeczywistości. Jedną
rzeczą jest to czego oczekujemy czy wyobrażamy sobie na temat
naszego wspólnego zamieszkania, inna to co przeżywamy mieszkając
razem. Jeżeli nie jesteśmy szczerzy i nie potrafimy być trochę
elastyczni znajdziemy wiele cierpienia i bólu. Jeżeli kosztuje cię
tak wiele trwać dalej, jest ci ciężko, sprawdź co czujesz, co
mówisz, czego oczekujesz, co masz. Tak często kochamy marzenia i
nie potrafimy kochać rzeczywistości.
Miłego
dnia kochania rzeczywistości.

No hay comentarios:
Publicar un comentario