Mówili jej o trzeźwości
i ona była abstynentką.
Nie lubiła alkoholu nawet z tych najlepszych i najdroższych. Mimo
wszystko trzeźwość lub jej brak miały dużo wspólnego z jej
życiem. Żyła w ciągłym napięciu pełnym pragnień i niepokojów.
Zawsze mówiła o tym czego jej brakowało a czego niby tak bardzo
potrzebowała, wiedząc, że
nie używa ani jednej czwartej tego co ma. Podobna było do tych co
biegają od sklepu do sklepu, szukając wygodnego fotelu, ale nie
mają czasu żeby usiąść
na zwykłym krześle. Wszystko to co kupujesz może zrobić za ciebie
wiele rzeczy, ale nie może za ciebie ani żyć, ani czuć, to musisz
robić sam za siebie i tego nigdzie się nie kupuje. Żyć trzeźwo
nie oznacz tylko nie być pod wpływem alkoholu czy jakiegoś innego
narkotyku, oznacza żyć z tym czego się się potrzebuje, bez
rozrzutności, ciesząc się każdym momentem, każdą rzeczą.
Miłego dnia trzeźwości.
Publicado en castellano el 18 de marzo
de 2017.

No hay comentarios:
Publicar un comentario