Dużo się
dzieje ostatnio wokół nas. Staram się to wszystko przeżywać
spokojnie. Pisząc ostatnio moje teksty, miałem dużo możliwości
odkrycia wzajemnych powiązań, między rożnymi wydarzeniami w moim
życiu. Pomaga bardzo nazwanie rzeczy po imieniu, ale nigdy nie na
siłę. Niektóre słowa są gdzieś pod skórą,
ale jeszcze nie dojrzały do wyjścia. Z czasem gdzieś przychodzi
pokój. Rano witając dzień, pijąc mate podejmuję
decyzję, jak będę szedł
przez życie tego dnia. Czy są nam potrzebne ciężary z minionych
dni? Dobra jest próba zamiany pytania: dlaczego? na pytanie: w jakim
celu? Mniej gniewu w sobie, mniej zatrzymywania małych wydarzeń,
pozwala na przepływ lepszej energii. Mniej we mnie napięcia, bólu.
Czasami mam wrażenie, że
nasze życie podobne jest do obrazu impresjonistów. Problem polega
na tym, że albo stoimy
zbyt blisko, albo zbyt daleko. A dobrze by było zmieniać naszą
perspektywę. Widzieć poszczególne plamy ale i całość.
Miłego Poniedziałku
No hay comentarios:
Publicar un comentario