W pewne ciepłe
popołudnie w czasie sjesty kiedy wszystkie myśli wracały do głowy,
usłyszała zdanie które spowodowało, że
kolejny raz zmieniła pozycje, „To co kosztuje szczęście ma datę
ważności”. To nie było zwykłe powiedzenie które gdzieś tam
usłyszała, dla niej to było prawdziwe przesłanie we właściwym
momencie. Ostatnio robiła wiele rzeczy, i to takich które do
niedawna bardzo lubiła robić, ale gdzieś po drodze być może z
powodu przesycenia lub nagromadzenia straciła na nie apetyt. Starała
się uśmiechać, mówiąc, że
to przejdzie, że to
tylko mały dołek spowodowany zmęczeniem. To było coś więcej niż
tylko to. Nie wiedząc o tym docierała do punktu zamknięcia pewnego
cyklu. Potrzebowała czasu na waloryzacje, ewaluacje, sprawdzenie co
naprawdę ją napełnia
satysfakcjonuje i daje oczekiwane szczęście. To wszystko co teraz
jej odbierało szczęście miało swoją
datę ważności. Prędzej czy później miało dotrzeć do końca,
jeżeli próbowała to uratować otrzymać czekało na nią sporo
zmęczenia i niesmaku. Popatrz przez chwile co powiększa, daje
potencjał twojemu
szczęściu i to co je odbiera oddala. Oczywiście nie chodzi o
patrzenie w kategoriach łatwe – trudne, tylko pomaga mi postępować
lub mnie hamuje ogranicza i powoduje, że
się cofam. Z pewnością zobaczysz, że
na niektóre rzeczy nadszedł koniec przekroczyły swoją
datę ważności, ale po to by inne miały więcej miejsca by móc
lepiej się rozwijać napełniając cię
szczęściem.
Miłego dnia daty ważności.
Publicado en castellano el 21 de febrero de 2017

No hay comentarios:
Publicar un comentario